Studio Hipster Whale zostało założone w 2013 roku przez Matta Halla i Andy’ego Suma. Panowie postanowili wspólnie stworzyć grę Crossy Road, nad którą pracowali 12 tygodni – o 6 tygodni więcej niż pierwotnie zakładali. Deweloperzy inspirowali się różnymi projektami, w tym takimi hitami jak Dota 2 (model biznesowy), Temple Run (endless runner) oraz oczywiście słynnym Froggerem. Tytuł zadebiutował na Androidzie w styczniu 2015 roku, i podobnie jak wydana kilka miesięcy wcześniej wersja na iOS, okazał się wielkim sukcesem, rozkochując w sobie miliony osób na całym świecie. Aplikacja nie ma wygórowanych wymagań i do zabawy wystarczy urządzenie z systemem operacyjnym Android w wersji MechanikaW Crossy Road na platformę AND, PC itd. wcielamy się w kurę, która musi pokonać trasę pełną rozmaitych niebezpieczeństw (samochody, pociągi itd.) i przeszkód (np. drzewa zagradzające drogę). Nasza podopieczna potrafi tylko skakać do przodu oraz skręcać na boki. Umiejętności te musimy wykorzystywać podczas przechodzenia przez ruchliwe ulice, tory kolejowe czy też w czasie przeskakiwania po kłodach, płynących po rwącej rzece. Zabawa jest wręcz banalna do nauczenia, ale osiągnięcie wysokich wyników wymaga od gracza nie lada zręczności, sporej ilości czasu poświęconego na trening oraz odrobiny szczęścia. Podczas rozgrywki zbieramy monety, które przydają się podczas losowania nowych postaci (można grać krową, owcą, koniem czy znanym z internetowych memów psem Doge). Bohaterów da się również kupić za prawdziwe pieniądze i jest to jedyny element dostępny w ten sposób, gdyż twórcy nie wprowadzili żadnych mechanizmów ograniczających grę niepłacącym graczom. Kwestie techniczneOprawa graficzna Crossy Road na platformę AND, PC itd. została stworzona w zabawnym, kreskówkowym stylu. Deweloperzy wykorzystali technikę pixel art, upodabniając tym samy produkcję do gier sprzed lat. Nie oznacza to oczywiście, że aplikacja wygląda staro, gdyż w praktyce nie ustępuje wielu aktualnym tytułom. InneCrossy Road zebrało pozytywne oceny w mediach oraz zostało docenione przez samych graczy. W trzy miesiące po premierze, deweloperzy ze studia Hipster Whale zanotowali 10 milionów dolarów przychodu i 50 milinów pobranych kopii. Minirecenzja Crossy Road – znakomite dziecko Froggera PLUSY:Skakanie przez ulice i kłody pływające po wodzie nigdy nie było tak satysfakcjonujące;Doskonale zrealizowany system mikropłatności, który zupełnie nie ingeruje w rozgrywkę;Produkcja idealnie wpasowuje się w kulturę mobilnego grania, oferując proste zasady, krótkie sesje i wciągającą mogłoby być bardziej to kultowa produkcja wypuszczona w 1981 roku prze firmę Konami. W grze wcielaliśmy się w żabę, którą trzeba było przeprowadzić przez ulicę, po której jeździły samochody oraz przedrzeć się przez rwącą rzekę, skacząc po kłodach. Prosta, ale wciągająca rozgrywka zapewniła temu projektowi sukces i dokładnie to samo można napisać o Crossy Road, które śmiało można określić mianem nowoczesnego wcielenia opisanego klasyka. Zabawa w produkcji studia Hipster Whale polega bowiem w gruncie rzeczy na tym samym, ale twórcy odświeżyli nieco skostniała formułę. Przede wszystkim naszym celem nie jest dotarcie do żabiego domku, a pokonanie jak najdłuższej trasy. Po drugie gra cechuje się zabawnym stylem graficznym. Po trzecie mamy tylko jedno życie, a po czwarte żabę zastąpiono… w zasadzie wszystkim zwierzętami i nie tylko. Na początku co prawda zaczynamy przygodę jako kura, ale kolejnych bohaterów uzyskujemy podczas losowania za pieniądze zdobyte podczas zabawy. Z postaciami związana jest również monetyzacja produkcji. Gra jest bowiem darmowa, ale twórcy wprowadzili świetny (bo nieinwazyjny) system zarabiania, umożliwiając zakup dodatkowych bohaterów. Są oni całkowicie opcjonalni i w żaden sposób nie wpływają na rozgrywkę, więc można się do woli bawić nie wydając ani grosza. Z drugiej strony, tytuł wywołuje syndrom Pokemonów i chce się mieć w kolekcji wszystkie postacie, jednak metoda ich zdobycia zależy już od samego grającego. Crossy Road idealnie wpisuje się w kulturę mobilnego grania. Produkcja jest bardzo przystępna, a kolejne próby bicia wcześniejszych rekordów zajmują maksymalnie kilka minut, więc grę można odpalić w autobusie czy też przerwie w pracy, bez obawy, że nie zdąży się przejść poziomu. Do tego jest to całkiem ładna i zabawna produkcja. Przede wszystkim jednak prosta rozgrywka strasznie wciąga. Nie sposób tego opisać słowami – ten tytuł trzeba przetestować na własnej skórze.